O książce: 2015 / „Ona sama nie zauważyła, jak powiedziała: „Tak”. Potem nie mogła nawet zrozumieć, czy było to zamierzone, czy też efekt zaskoczenia zadziałał. Tak czy inaczej, udzielono pozytywnej odpowiedzi i rozpoczęły się przygotowania. Początkowo zdecydowali się po prostu zarejestrować – dopełnić formalności, aby uruchomić mechanizm biurokratyczny: wszak małżeństwo z obywatelem innego kraju to sprawa szczególna, wymagająca wejścia w bliskie stosunki nawet nie z jednym, ale z dwoma państwami. Podpiszą, a potem wezmą ślub. I nie prosty, ale z pewnością okazały, tak, że zostanie zapamiętany na całe życie. Miała nadzieję, że zapamięta piękno, romantyczność i miłość. Miał nadzieję, że zapomni o dziurze w budżecie, do której groziły wylanie jej wspomnień…»